"Siewca wiatru" Maja Lidia Kossakowska



Siewca WiatruMaja Lidia Kossakowska
Fabryka Słów, 2004
Zastanówcie się o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.


Kim są aniołowie? Dla większości z nas to świetliste, dobre i łagodne istoty zamieszkujące niebo i opiekujące się ludźmi. W dobie romansów paranormalnych, niektórym pewnie skojarzą się z przystojnymi młodzieńcami, którzy zakochują się w nastolatkach [sic!]. Maja Lidia Kossakowska zrywa z tym wizerunkiem i zapewniam Was, że po przeczytaniu Siewcy Wiatru spojrzycie na słodkie cherubinki innym wzrokiem.

Powieść przedstawia dzieje Królestwa Aniołów (Nieba) i Głębi (Piekła). Miejsca te diametralnie różnią się od powszechnie znanego obrazu – obłoków i jasnych ogrodów oraz czeluści wypełnionej siarką i smołą. Bardziej przypominają ziemskie królestwa – każde z nich dzieli się na siedem części zamieszkanych, a ich mieszkańców obowiązuje ścisła hierarchia. Aniołowie są bowiem podzieleni według chórów i większość z nich niemal z pogardą patrzy na tych, którzy są od nich niżsi rangą lub pochodzeniem. Sytuacja w Głębi jest jeszcze bardziej skomplikowana – mamy tu starą głębiańską arystokrację, demony i oczywiście upadłe anioły z Lucyferem na czele. Mieszkańcy Królestwa żyją sobie spokojnie w blasku Jasności, gdy pewnego dnia grupa najwyższych archaniołów z przerażeniem odkrywa, że Bóg zniknął. Nie wiedzą, czy odszedł na zawsze, czy powróci, czy też nie żyje. Ukrywają ten fakt przed innymi w obawie przed powszechnym buntem i chaosem, jaki zapanowałby we wszechświecie.
Głównymi bohaterami są Anioł Zagłady Daimon, zwany Abbaddonem, archaniołowie Gabriel, Rafael, Michał i Rajzer oraz upadłe anioły Lucyfer i Asmodeusz. Ponadto pojawia się wiele postaci drugoplanowych, których nie sposób tutaj wymienić. Autorka stworzyła wielowymiarowych, realistycznych bohaterów, z których praktycznie żaden (nawet występujący w wątku pobocznych) nie wydaje się sztuczny ani mdły. Żaden też nie jest ani krystalicznie biały, ani czarny, choć mamy przecież do czynienia z istotami, które teoretycznie powinny takie być.

Zafascynował mnie sposób przedstawienia aniołów. Są to postaci z krwi i kości, targają nimi emocje i namiętności. Są tak ludzcy jak to tylko możliwe - uczciwi i odważni, ale i zarozumiali, zazdrośni i zaślepieni żądzą władzy. Znajdziemy tu bohaterów, ale również manipulantów i intrygantów. Większość z nich pije, pali i używa niecenzuralnego słownictwa. Bardzo spodobał mi się także obraz upadłych aniołów, którzy nie są wcale na wskroś źli. Przeciwnie, upadek Lucyfera był dla niego szokiem. Dlaczego? Został wygnany z powodu buntu, jaki wywołał. Jednak jego celem nie było przeciwstawienie się Bogu, chciał jedynie zwrócić na siebie jego uwagę, pragnął pokazać Mu, że świat potrzebuje zmian.
Chcieliśmy tworzyć lepszy świat, krainę prawości i sprawiedliwości, a zbudowaliśmy…
- Piekło – podsumował Asmodeusz.
Urzekł mnie język, jakim zwracają się do siebie główni bohaterowie. Są bliskimi przyjaciółmi, którzy niejedno razem przeszli. Mamy więc Gabrysia, Michałka, Rafałka i Lucka, ewentualnie Lampkę (w końcu Lucyfer był aniołem niosącym światło), którzy spotykają się w tawernie „Pod Gorejącym Krzakiem”, żeby wypić piwo. Są kumplami z wojska, więc nadal utrzymują bliskie kontakty. Zresztą autorka wielokrotnie sygnalizuje, że Lucyfer nie jest na wskroś zły, że ma jeszcze szansę na odpokutowanie. Prawdziwe Zło to Antykreator, który niesie za sobą jedynie śmierć i zniszczenie. Kossakowskiej należy się uznanie za to, że pisanie książki poprzedziła wnikliwą analizą wielu źródeł. Prawie każda z postaci występująca w powieści ma swój pierwowzór właśnie w mitologii arabskiej, żydowskiej i rzymskiej. Dużym plusem jest również słowniczek pojęć i bohaterów znajdujący się na końcu książki.

Siewca Wiatru to fascynująca historia wojny, intryg i namiętności, w której jednak nie brak poczucia humoru. Bardzo spodobał mi się fragment, w którym dwóch bohaterów, anioł i demon, musi dostać się na Ziemię. Najszybszym i najbezpieczniejszym sposobem jest znalezienie inwokatora, czyli człowieka, który pragnie przywołać złe moce podczas obrzędu. Okazuje się jednak, że ludzkie wyobrażenie o tym, czego potrzebują demony różni się od rzeczywistości.
- Człowieku – jęknął na widok inwokatora – Zdejmij z siebie ten idiotyczny szlafrok w gwiazdki! Wyglądasz jak palant. Na ulicę też byś tak wyszedł? Dno, Abbaddonie. Z roku na rok stają się coraz gorsi. 
Na dźwięk tytułu Freya nieszczęsny mag rozpłakał się. Łzy strachu spłynęły po policzkach, rozmazując demoniczny makijaż. 
- Żałosne – powiedział Kamael [… ]- Skąd im przychodzi do głowy, że szanujący się demon będzie tolerował podobny chłam? Czy ja wyglądam na handlarza starzyzną?
Z obrzydzeniem podniósł w dwóch palcach zmumifikowaną rękę.- Niby wisielca, tak? Wyrzuć to, facet. Jeszcze rozniesiesz jakąś zarazę.
Powieść Kossakowskiej to pozycja, którą każdy czytelnik zainteresowany fantastyką zdecydowanie powinien przeczytać. Polecam!


Komentarze

  1. Świetna książka, ale opowiadania chyba są lepsze. Niestety kontynuacja to nie to.
    Siewcę czytałem kilka razy, ale ciągle świetnie się przy nim bawię. Wspomniane przez Ciebie humorystyczne sytuacje naprawdę śmieszą, a sceny bitew wgniatają w fotel. Do tego cały przekrój innych uczuć. Naprawdę bardzo dobra książka.

    A co się stało, że dopiero teraz ją przeczytałaś? : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, to sama nie wiem. Zawsze albo miałam coś innego do przeczytania, albo nie było jej w bibliotece. Własnej nie posiadam, ale czuję, że wkrótce się to zmieni ;)

      Usuń
    2. To szukaj opowiadań. Szczerze polecam - imo są dużo lepsze. I poszukaj opowiadania Kossakowskiej pd. "Diorama" - nie anielskie, ale i tak genialne : )

      Usuń
    3. Z pewnością poszukam, spodobał mi się jej styl. Słyszałam tylko, że "Zbieracz burz" nie jest taki dobry... Ale i na niego przyjdzie pora ;)

      Usuń
    4. Niestety nie jest. Ze mnie wielki fan Kossakowskiej, a Zbieracza przeczytałem pierwszy tom i za drugi już się nie wziąłem. Za to "Obrońców królestwa" jeszcze raz Ci polecę : )

      Usuń
    5. Czy Obrońcy są kontynuacją tej serii, czy czymś oddzielnym?

      Usuń
    6. To prequel. Najpierw były luźne opowiadania zanim pani Lidii wpadł do głowy pomysł na powieść : )

      Usuń
  2. Bardzo mnie zachęciłaś do tej książki! :-). Wcześniej czytałam tylko opowiadania Kossakowskiej, ale ciężko mi szło. Choć nie wszystkie były złe. Mam wrażenie, że ona potrafi dobrze pisać, tylko nie trafiłam jeszcze na odpowiednią jej książkę :-). Może to będzie ta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mój pierwszy kontakt z twórczością Kossakowskiej i jak najbardziej polecam :)

      Usuń
  3. Bardzo lubię Kossakowską, jej język, poetykę wizji, pomysły. Jest warta tego, by ją poznali czytelnicy nie tylko w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu naszych pisarzy wartych jest promowania. A nie wiesz może, czy jej książki zostały przetłumaczone i wydane gdzieś poza Polską?

      Usuń
    2. W Niemczech na pewno nie, a szkoda.

      Usuń
  4. Nie rozumiem fenomenu Kossakowskiej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz