"Mansfield Park" Jane Austen


Uczestnictwo w Klubie Jane Austen oraz wyzwanie Trójka e-Pik zmobilizowały mnie do ponownego przeczytania jednej z moich ulubionych powieści, których akcja rozgrywa się w XIX-wiecznej Anglii, „Mansfield Park”. Jest to trzecia w kolejności opublikowana książka pióra tej słynnej brytyjskiej pisarki, uznawana za najtrudniejszą w odbiorze przez współczesnego czytelnika. Nie jest to bowiem jedynie historia o miłości i konwenansach, ale także (a może przede wszystkim) próba zwrócenia uwagi ówczesnego społeczeństwa na powszechny upadek moralności i odejście od powszechnie wyznawanych wartości.

Główną bohaterkę powieści, Fanny Price, poznajemy jako dziesięcioletnią dziewczynkę, która właśnie trafia pod opiekę ciotki, żony bogatego pana Bertrama. W ciągu kolejnych kilku lat ich dwór, Mansfield Park, staje się dla Fanny prawdziwym domem, a ona sama nabiera manier i zdobywa stosowne dla jej pozycji wykształcenie. Dziewczyna wyrasta na inteligentną i bystrą, choć jednocześnie nieśmiałą, niepewną siebie i zakompleksioną młodą kobietę. Choć wszyscy (z wyjątkiem drugiej ciotki, pani Norris) są jej życzliwi, prawdziwą przyjaźń nawiązuje jedynie z młodszym synem Bertramów, Edmundem. Życie w Mansfield Park toczy się spokojnie i leniwie aż do czasu, gdy pojawia się w nim rodzeństwo Crawfordów. Piękna Mary oraz czarujący Henry wprowadzają w uporządkowane życie bohaterów chaos i wywołują skandal, po którym życie całej rodziny zmienia się już na zawsze.

Na tle bohaterek innych powieści autorstwa Jane Austen, jak choćby Elizabeth z „Dumy i uprzedzenia” czy Marianny i Eleonory z „Rozważnej i romantycznej”, Fanny Price wypada wyjątkowo blado. Jest aż do bólu skromna i wstydliwa, a jej poczucie własnej wartości właściwie nie istnieje. Z drugiej jednakże strony, ma niebywale silny kręgosłup moralny i nic ani nikt nie jest w stanie zmusić jej do postępowania wbrew swoim zasadom. Podczas pierwszej lektury tej książki, wielokrotnie irytowała mnie brakiem woli do walki o własne szczęście i ukochanego mężczyznę. Jednak przy ponownym spotkaniu z „Mansfield Park” spojrzałam na nią z dużo większym zrozumieniem i współczuciem.

Dużą zaletą powieści są sylwetki pozostałych bohaterów, a przede wszystkim fakt, że próżno szukać tu postaci jednoznacznie złej. Nawet ci zepsuci i zdemoralizowani mają swoje zalety, a ich postępowanie wynika ze złych wzorców wyniesionych z dzieciństwa i niewłaściwego wychowania. Na kartach książki wielokrotnie można napotkać dyskusje na temat moralności oraz norm postępowania toczone przez Edmunda i Mary, z których jedna strona reprezentuje stanowisko samej autorki broniącej dawnych wartości, a druga nowoczesne lekceważące spojrzenie na przestarzałe zasady.

Podobnie jak pozostałe powieści Austen, „Mansfield Park” doczekał się kilku adaptacji filmowych, z czego najsłynniejsze pochodzą z 1999 i 2007 roku. Do tej pory miałam okazję dwukrotnie obejrzeć nowszą wersję z Billie Piper, która wcieliła się w rolę Fanny. Muszę przyznać, że choć za pierwszym film całkiem mi się spodobał, tak za drugim (tuż po lekturze książki) niestety rozczarowały mnie zmiany, jakie wprowadzono w postaci głównej bohaterki. Cicha i obdarzona wyjątkowo słabym zdrowiem Fanny, w wykonaniu Piper jest krzepką, nieustannie roześmianą dziewczyną, która w niemal każdej scenie biega z jednego miejsca w drugie, przypominając nieco 5-latkę z ADHD, a nie dobrze wychowaną panienkę z dobrego domu.

Jeśli jeszcze nie czytaliście „Mansfield Park”, serdecznie zachęcam Was do jego lektury. Dla miłośników XIX-wiecznej Anglii to pozycja obowiązkowa!

Książkę przeczytałam w ramach sierpniowej edycji wyzwania Trójka e-Pik oraz Z półki.

Komentarze

  1. Nie mogę się doczekać aż w końcu sięgnę po jakąś powieść autorstwa Jane Austen, bo - o zgrozo! - nie czytałam jeszcze żadnej :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie ma na co czekać. Ale aż Ci zazdroszczę czytać je po raz pierwszy :) Za mną już większość, pozostały jedynie "Perswazje" i "Opactwo Northanger"

      Usuń
  2. Fabuła zapowiada się interesująco. Filmu niestety nie widziałam. Możę , jak gdzieś dorwę tą książkę to ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie najpierw lepiej jest sięgnąć po książkę - film spłaszcza wiele rzeczy i nie jest tak dobry...

      Usuń
  3. czytałam książkę [mam na półce nawet :)]
    film widziałam [w kilku ekranizacjach]
    i bardzo mi się podobała ta historia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w najbliższym czasie mam zamiar obejrzeć jeszcze ekranizację z 1999, może się okaże lepsza niż ta z Billy Piper :)

      Usuń
  4. Świetna recenzja! :-) Czy mogłabym ją umieścić na naszym blogu Klubu Jane Austen?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne! Cieszę się, że Ci się podoba :) Napisałam ją tak późno i tak mało udzielałam się tym razem w Klubie, ponieważ miałam nawał pracy, ale teraz już powoli wychodzę na prostą. Za kilka dni podeślę też tekst na temat ekranizacji :)

      Usuń
  5. Nie czytałam, ale zamierzam (tym bardziej, że tak ładnie zachęcasz ;)). W ogóle muszę w końcu zapoznać się z twórczością Austen - mam nadzieję, że przypadnie mi ona do gustu :). Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Austen to jedna z moich ulubionych pisarek, więc sądzę, że naprawdę warto sięgnąć po jej książki. Przyjemnej lektury :D

      Usuń
  6. Nie czytałam tej książki Jane Austen, ale muszę przyznać,że bohaterka zaimponowała mi swoją bezkompromisowością i sztywnym kręgosłupem moralnym. Chętnie przeczytam!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jane Austin - to autorka, do której wracam najczęściej. Mansfield Park podoba mi się trochę mniej niż pozostałe, ale i tak gdy mam doła, to zaglądam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam podobnie - też zwykle wracam do jej powieści w przypływie chandry i nigdy mnie nie zawodzą:)

      Usuń
  8. Chyba powinno się ją znać, prawda?... Ja, zepsuta dwudziestym pierwszym filmowym wiekiem, znam tylko wcześniejszą adaptację filmową, więc jak tu dyskutować o książce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Powinno się znać" to pojęcie bardzo płynne, więc się tak nie dołuj. Gdybym miała wymienić książki, które powinnam przeczytać, a które odkładam na daleką przyszłość, powstałaby bardzo długa lista...
      Miło widzieć Cię z powrotem :)

      Usuń
  9. Nie czytałam jeszcze, ale mam w planach :) Jestem ciekawa jakiż to skandal wybuchnie przez rodzeństwo Crawfordów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, skandal dosyć typowy dla ówczesnych czasów, co nie zmienia faktu, że dla rodziny wstrząsający. Więcej nie zdradzam ;)

      Usuń
    2. Ok, będę musiała przeczytać, żeby zaspokoić ciekawość :)

      Usuń
  10. Od dawna mam ogromną ochotę na zapoznanie się z twórczością Jane Austen - wydaje mi się, że jej książki trafią mój gust. Jednak muszę osobiście przekonać się o tym i pójść do biblioteki, aby wypożyczyć jej powieść.
    Bardzo podoba mi się Twoje wyzwanie. Nie wiem czy dołączę do niego w tym miesiącu, ale w następnym na pewno! Fantastyczny pomysł. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma więc co tracić czasu, książki Austen są tego warte :)
      Cieszę się, że podoba Ci się Book-Trotter, koniecznie zapraszam do udziału :)

      Usuń
  11. W sumie miłośniczką XIX-wiecznej Anglii nie jestem, ale recenzja zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
  12. hmmmm z Jane jestem na bakier. Czas to zmienic, ale chyba zacząć powinnam od czegoś bardziej przystępnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom, 'Mansfield park' jest przystępny :) Choć może nie tak jak np. "Duma i uprzedzenie", którą również serdecznie polecam :)

      Usuń

Prześlij komentarz