"Jutro 2. W pułapce nocy" John Marsden

Tytuł Jutro 2. W pułapce nocy
Tytuł oryginalny Tomorrow:
The Dead of the Night

Autor John Marsden
Seria Jutro
Tom 2 
Wydawnictwo Znak 
Data wydania 2011-06-13 
Stron 272 
Książka „Jutro. Nie ma już żadnych zasad” autorstwa australijskiego pisarza Johna Marsdena była jedną z pierwszych, o których pisałam na swoim blogu. Co więcej, było to także moje pierwsze spotkanie z gatunkiem powieści dystopijnych skierowanych do młodego czytelnika. Warto przy tym zauważyć, że Marsden jest swoistym pionierem w tej dziedzinie i z pewnością nie można mu zarzucić, że korzysta z coraz większej popularności, jaką cieszą się obecnie wszelkie młodzieżowe książki o katastrofach, wojnie i apokalipsie. Dlaczego? Powód jest prosty – cykl „Jutro” powstał w latach dziewięćdziesiątych i aż trudno uwierzyć, że dopiero stosunkowo niedawno stał się znany w Polsce.

Głównymi bohaterami serii jest grupa nastolatków, którzy wybrali się na piknik do lasu, a gdy wrócili z przerażeniem odkryli, że ich kraj został zaatakowany. Mało tego, inwazja została przeprowadzona tak skutecznie, że w przeciągu niespełna tygodnia, cała Australia znalazła się w rękach wroga. Gdy młodzi ludzie wracają do swoich rodzinnych domów, okazuje się, że wszyscy mieszkańcy zostali schwytani i są przetrzymywani jako jeńcy wojenni.

Akcja drugiego tomu rozpoczyna się kilka tygodni po wydarzeniach, jakie miały miejsce w poprzedniej części. Ellie oraz jej przyjaciele postanawiają kontynuować akcje partyzanckie, by choć w niewielkim stopniu zaszkodzić najeźdźcom. Mają także nadzieję, że uda im się odnaleźć Corrie i Kevina, którzy zostali aresztowani. Niestety coraz bardziej daje im się we znaki trudne położenie, w jakim się znaleźli – konieczność ukrywania się w lesie, brak elektryczności i normalnego jedzenia, nieustanny stres i obawa przed schwytaniem, lęk o najbliższych. Wszystko to sprawia, że w grupie zaczynają narastać problemy – czy młodym bohaterom uda się je przezwyciężyć i czy ich walka w ogóle ma jeszcze sens?

„W pułapce nocy” to bardzo dobra kontynuacja; pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jest ona lepsza od pierwszego tomu. Narratorką nadal jest Ellie, która prowadzi dziennik, opisując w nim wszystkie wydarzenia, jakich jest świadkiem. Tym razem jednak w znacznie większym stopniu jej uwaga skupia się na szybko toczącej się akcji oraz działaniach grupy, mniej natomiast na analizie jej własnych odczuć i emocji. Nie oznacza to oczywiście, że w ogóle ich tu nie znajdziemy – owszem są, jednak podane w znacznie łatwiejszej i przyjemniejszej w odbiorze formie.

Autorowi udało się bardzo dobrze przedstawić postacie głównych bohaterów – każdy z nich jest inny, co sprawia, że w odmienny sposób reaguje na zaistniałą sytuację. W obliczu tak niecodziennego zagrożenia wszyscy są wystawieni na najważniejszą w ich życiu próbę, ich reakcje różnią się jednak od siebie i to w sposób diametralny. Ich strach, niepewność jutra, przerażenie, ale i determinacja oraz wola walki zostały pokazane naprawdę przekonująco i z tego choćby względu książce należy się bardzo duży plus.

Cykl „Jutro” mogę szczerze polecić wszystkim młodym – a także nieco starszym – czytelnikom, zwłaszcza tym lubującym się w postapokaliptycznych wizjach przyszłości. Wprawdzie seria nie jest typową dystopią, jednak jej charakter z pewnością przypadnie do gustu wszystkim fanom tego gatunku.


Moja ocena: 5/6

Książkę przeczytałam w ramach majowej edycji wyzwania Book-Trotter (literatura australijska)