"Cień i kość" Leigh Bardugo

Tytuł Cień i kość
Tytuł oryginału Shadow and Bone
Autor Leigh Bardugo
Cykl Grisza
Tom 1
Wydawnictwo Papierowy Księżyc
Data wydania 2013-06-26
Rosyjska kultura i tradycje mają w sobie pewną magię, kusząc mieszanką swojskości i egzotyki. Zainspirowały one Leigh Bardugo do napisania debiutanckiej powieści, która niemalże z miejsca podbiła serca młodych czytelników w Stanach Zjednoczonych i błyskawicznie stała się bestsellerem. Swoją polską premierę „Cień i kość” miała zaledwie dwa tygodnie temu i jak dotąd zbiera same entuzjastyczne recenzje. Z tego też względu postanowiłam przekonać się, w czym tkwi jej urok i czy na mnie także zrobi tak piorunujące wrażenie.

Los od samego początku rzucał Alinie Starkow kłody pod nogi. Wychowana w sierocińcu nie miała łatwego dzieciństwa, ani wielkich perspektyw na przyszłość. Jedynym przyjacielem i najbliższą jej osobą był Mal, z którym dzieliła trudy życia w przytułku, a potem szarą egzystencję prostego żołnierza. Po opuszczeniu murów sierocińca, oboje wcieleni zostali do Pierwszej Armii – ich kraj, Ravka, od dziesięcioleci trwa bowiem w stanie permanentnej wojny. Niegdyś potężne i wpływowe państwo, utraciło na znaczeniu z chwilą, gdy ogarnięty chciwością i żądzą władzy Darkling stworzył Fałdę Cienia, która podzieliła kraj na dwie części. Od tamtej pory, jego potomkowie, noszący to samo imię, starają się znaleźć sposób na jej zniszczenie. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie Alina ma odegrać kluczową rolę w walce z nieuchronnie rozprzestrzeniającym się Cieniem.

Autorka stworzyła fascynujący, pełen magii świat wyraźnie inspirowany rosyjską kulturą i historią. Widać to na każdym kroku, poczynając od tego, że krajobraz Ravki do złudzenia przypomina północne obszary Rosji, a na nazewnictwie wzorowanym na języku rosyjskim kończąc. Ponadto, odnaleźć można tu także nawiązania do historii - niepokornych czeka zsyłka na Cibeję, będącą niczym innym jak fantastyczną wersją Syberii, władcę nazywa się czasem carem, a ostentacyjne wręcz bogactwo i splendor dworu oszałamiają na miarę carskiego przepychu. Z kolei magia objawia się tu przede wszystkim w postaciach Griszy – ludzi obdarzonych niezwykłymi mocami, będącymi swego rodzaju magami. W zależności od posiadanych talentów podzieleni są oni na kilka odrębnych Zakonów, tworząc wspólnie Drugą Armię pod wodzą nieposkromionego i mrocznego Darklinga.

Choć nie sposób odmówić książce oryginalności, część rozwiązań fabularnych to powielanie schematów ukazanych w innych powieściach należących do tego gatunku. Mamy więc do czynienia z młodą dziewczyną, której niezwykła moc zostaje odkryta niejako przez przypadek i wbrew jej woli. Młoda bohaterka nagle trafia do elity, a wręcz samej „śmietanki”, tracąc jednocześnie kontakt z rodziną i/lub najbliższym przyjacielem. Niestety piękno i blichtr, które ją otaczają okazują się jedynie przykrywką dla sieci intryg, w których sidła naiwnie wpada. Przy okazji z brzydkiego kaczątka przeobraża się w pięknego łabędzia, który łamie serca najbardziej porządanym  ciachom będącym w zasięgu wzroku. Schemat ten pojawiał się już nie raz i nie dwa, i naprawdę żałuję, że pod tym względem autorce zabrakło nieco większej wyobraźni. Swoją drogą, uderzająco podobnie prezentuje się ogólny zarys fabuły „Przędzy” Gennifer Albin, która swoją premierę miała kilka miesięcy po debiucie Bardugo. Daleka jestem od posądzania kogokolwiek o kopiowanie pomysłów, zwłaszcza, że powieści ukazały się w niewielkim odstępie czasu, więc pewnie były pisane niemalże jednocześnie. Dosyć wyraźnie pokazuje to jednak, że w gruncie rzeczy większość młodzieżowego fantasy bazuje na bardzo podobnych historiach.

No dobrze, pomarudziłam, pokręciłam nosem i wytknęłam, co mi się podobało, muszę jednak przyznać się do jednego – refleksje te naszły mnie dopiero, gdy skończyłam czytać i książka wylądowała na półce. Nie mogłam oderwać się od lektury, zajęła mi ona zaledwie jeden dzień, więc niech ten fakt także świadczy o tym, jak bardzo wciągnęła mnie historia stworzona przez Leigh Bardugo. Właśnie w tym zdaje się tkwić jej magia – mimo niedociągnięć potrafi całkowicie oczarować i pochłonąć.

Podsumowując, jest to naprawdę świetna młodzieżówka, zgrabnie łącząca w sobie wątki fantastyczne, przygodowe i romansowe. Niezwykła, nieco baśniowa atmosfera sprawia, że książkę po prostu chce się czytać. Dlatego też mam nadzieję, że na drugi tom nie będziemy musieli zbyt długo czekać. Jego amerykańska premiera miała miejsce ponad miesiąc temu i opierając się na opiniach czytelników na portalu goodreads.com, wygląda na to, że jest on jeszcze lepszy niż część pierwsza. Wszystko wskazuje na to, że oto przed nami jedna z ciekawszych propozycji wydawniczych dla młodzieży ostatnich lat. Polecam!


Moja ocena: 5/6

A oto krótki filmik składający się z obrazów, które (jak twierdzi sama autorka) zainspirowały ją do napisania tej powieści.




Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc

Komentarze

  1. Myślę, że podobałaby się mojej Najstarszej. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobała mi się w sumie :D Dobry pomysł, sympatyczne postacie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już gdzieś słyszałam o tej książce i przyznam, że chętnie bym ją przeczytała. Tym bardziej, że próbuję przekonać się do takiej literatury :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czy jeszcze zaliczam się do młodzieży :D Zdecydowanie wolę coś cięższego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby się uprzeć to lata młodości też mam za sobą haha (ale o tym sza! niech nikt się nie dowie)!

      Usuń
  5. Na filmik trafiłam już wcześniej, kiedy szukałam dodatkowych informacji o tej książce. Powieść mi się podobała, choć zgadzam się - nie udało się uniknąć powtarzalności, mimo to Rosja w takim wydaniu zachwyciła.
    Chętnie poznałabym dalsze losy bohaterów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie będę tej książki specjalnie szukać, bo jednak trochę odstrasza mnie schemat, a już to, że bohaterka podoba się wszystkim mężczyznom wkoło najbardziej. To takie wygodne ze strony pisarzy :P Jeśli jednak gdzieś powieść nawinie mi się pod rękę, to pewnie jej nie zignoruje, bo skoro pochłonęłaś ją w jeden dzień, to coś znaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy ta książka ukazała się jakiś czas temu w Niemczech, w ogóle nie przyciągnęła mojej uwagi. Tuzinkowa okładka, opis do złudzenia przypominający miliony podobnych młodzieżówek... Dopiero teraz, kiedy wyszła w Polsce, a jak z rozmaitych recenzji dowiedziałam się o tych wątkach rosyjskich, poczułam, że to może jednak być coś ciekawego. Książkę kupiłam (po niemiecku, bo nie znalazłam nigdzie wersji na kindla), zobaczę, czy się nie natnę. Trochę mnie niepokoi to, co wspomniałaś o powielaniu stereotypów, ale cóż, naprawdę ciężko dziś znaleźć jakiś naprawdę oryginalny temat w literaturze młodzieżowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, ciężko znaleźć obecnie książkę młodzieżową, która nie powiela któregoś ze schematów. W tym przypadku, powieść już z góry miała w moich oczach przewagę nad innymi, bo mam słabość do rosyjskiej kultury :)

      Usuń
  8. Ja bym przeczytała tyle, że trochę mi szkoda wydawać pieniądze na coś co pewnie raz przeczytam i już do tego nie wrócę. Staram się być bardziej rozważna w zakupach no i bardziej oszczędna :) Ale nie jest to fajne...

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam przyjemność czytać tę książkę. Również nie mogłam się od niej oderwać. Mam nadzieję, że szybko pojawi się kontynuacja, bo jestem strasznie ciekawa dalszych losów głównej bohaterki :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo wszystkich, opisanych mankamentów, książka jest dla mnie dość intrygująca.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się całkiem sympatycznie, chociaż raczej nie przeczytam :)
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi bardzo ciekawie. :) jak gdzieś ją znajdę to z chęcią 'skosztuję'.
    No i okładka niczego sobie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fascynujący świat to zdecydowanie określenie warte wytłuszczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ksiąźkę o Rosji z chęcią bym przeczytała, bardzo bym chciała widzieć ją w swojej biblioteczce:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fantastyka to nie dla mnie, ale magia inspirowana rosyjską kulturą, to już brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mimo tych minusów, które wymieniłaś i tak mam ochotę zapoznać się z tą pozycją. Po prostu lubię tego typu książki ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz