"Lewiatan" Boris Akunin

Tytuł Lewiatan
Tytuł oryginału 
Левиафан
Seria: Przygody Erasta Fandorina
Tom 3

Autor Boris Akunin
Wydawnictwo Świat Książki
Data wydania 2011

Stron 208
„Lewiatan” to trzecia odsłona przygód Erasta Fandorina, rosyjskiego detektywa łączącego w sobie cechy Sherlocka Holmesa i Herculesa Poirota. Jak dotąd, było to moje najprzyjemniejsze spotkanie z prozą Borisa Akunina, przywodzące na myśl kryminały Agathy Christie.

Rok 1878. Paryżem wstrząsa okrutna zbrodnia  - ktoś z zimną krwią morduje domowników i służbę znanego kolekcjonera wschodnich dzieł sztuki i kradnie złoty posążek Śiwy zawinięty w jedwabną chustę. Zabójca pozostawił jednak ślad, który jednoznacznie sugeruje, że jest pasażerem pierwszej klasy luksusowego statku „Lewiatan”, który właśnie rusza w swój dziewiczy rejs. Śledztwo na statku prowadzi francuski komisarz Gauche, który dość szybko ogranicza grono podejrzanych do zaledwie kilku osób. Wśród nich znajduje się także… Erast Fandorin.

„Lewiatan” to klasyczny kryminał i znaczący ukłon w stronę twórczości brytyjskiej mistrzyni gatunku. Mamy tu więc wąskie grono podejrzanych skrywających własne sekrety i nie będących do końca tymi, za kogo się podają, zamkniętą przestrzeń , więc jednocześnie brak ingerencji osób trzecich, a także genialnego, spostrzegawczego detektywa (którym - jak łatwo się domyśleć - z pewnością nie jest francuski detektyw). Brzmi znajomo? Oczywiście! Schemat ten, skądinąd świetny, pojawia się w większości powieści Agathy Christie. Dodatkowo miejsce akcji przywodzi na myśl kryminał „Śmierć na Nilu”. Czy można poczytać to za wadę „Lewiatana”? Absolutnie nie! Książkę czyta się świetnie, urzeka klimatem dziewiętnastowiecznych konwenansów, wartką akcją i postaciami głównych bohaterów.

W porównaniu z pierwszym tomem przygód Fandorina („Azazel”), narracja poprowadzona jest w znacznie lżejszej i bardziej dowcipnej formie. Wydarzenia poznajemy z punktu widzenia różnych postaci, z których każda jest oryginalna, a przy tym nieco przerysowana. Jest to zabieg ciekawy i urozmaicający lekturę, jednocześnie jednak sprawia, że postać Erasta schodzi na dalszy plan. Jego działania poznajemy przede wszystkim tak, jak widzą go pozostali współpasażerowie, każdy z nich snuje przy okazji własne podejrzenia i teorie na temat postaci mordercy (na marginesie, sam morderca także to robi, co z jednej strony doprowadza do mylenia tropu, z drugiej jednak jest nieco absurdalne). Akunin bawi się konwencją, puszcza oko do czytelnika, jednocześnie wodząc go za nos i kierując podejrzenia ku kolejnym osobom. Trzeba przyznać, że robi to nad wyraz sprawnie, bo trudno jest jednoznacznie wskazać winnego aż do samego końca.

Podsumowując, „Lewiatan” to bardzo przyjemna, lekka lektura, świetna dla miłośników klasycznych kryminałów. Choć nie jest to może dzieło ambitne, z pewnością bardzo dobrze sprawdzi się jako relaksująca lektura na jesienny wieczór.

Moja ocena: 5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań Z półki, Book-Trotter oraz Rosja w literaturze.