"Rodzina Wenclów. Wspólnik" Lena Najdecka

Tytuł Rodzina Wenclów. Wspólnik
Seria: Rodzina Wenclów
Tom 1

Autor Lena Najdecka
Wydawnictwo Instytut Wydawniczy Erica
Data wydania 2013-09-25

Stron 480
Głośno się ostatnio zrobiło o wznowieniu „Rodziny Wenclów”, reklamowanej jako pierwsza polska saga o dorobkiewiczach. Brzmi zachęcająco? Nieszczególnie, jednak pozory potrafią mylić – pierwszy tom trylogii okazał się czarnym koniem tego miesiąca. Jego lekturę zaczęłam z pewną rezerwą, ale już po kilkunastu stronach wsiąkłam całkowicie i nieodwołalnie.

Wenclowie to typowa rodzina dorobkiewiczów. Stary Wencel zbił majątek na prywatyzacji nomenklatury w latach dziewięćdziesiątych, dzięki czemu był w stanie ustawić swoich trzech synów. Najstarszy Paweł, świetnie wykształcony prawnik, jest współwłaścicielem prestiżowej kancelarii w stolicy. Średni Mateusz zajmuje wysokie stanowisko w jednej warszawskich korporacji. Jedynie najmłodszy Piotr, oderwany od rzeczywistości marzyciel, nie stanął jeszcze na własne nogi.


Młodzi Wenclowie wychowani w kulcie pieniądza we krwi mają dbanie o własne interesy i nie znoszą, gdy ktoś ich „roluje”. Jedyną miarą oceny człowieka jest w ich opinii stan konta i pozycja społeczna – mężczyzna nie jest godny szacunku, o ile nie pracuje na czołowym stanowisku w uznanej korporacji i lub kancelarii, z posad państwowych za „właściwe” uznawane są jedynie ordynator szpitala lub profesor na znaczącym uniwersytecie. Jak jednak mówi znane przysłowie, pieniądze szczęścia nie dają, a czterysta euro za godzinę nie gwarantuje bezstresowego życia u boku kochanej i wiernej małżonki.

„Rodzina Wenclów” to genialna, napisana z dużą dawką ironii, satyra na współczesną zamożną klasę średnią. Główni bohaterowie obracają się w kilku kręgach – prawników, pracowników korporacji i międzynarodowej agencji reklamowej oraz artystów. Każdy reprezentuje inną przywarę, niemiłosiernie, choć z humorem wyszydzoną przez autorkę. Dostaje się po równi niemal wszystkim. Dorobkiewiczom aspirującym do bycia „kimś”, a jednocześnie nie dostrzegających wychodzącej im z butów słomy. Zbuntowanym artystom dla zasady nienawidzącym wszystkiego i wszystkich. Wrednym toksycznym przełożonym mobbigującym podwładnych. Biurowym mendom i lizusom. Kobieciarzom i bawidamkom. Chorobliwie zazdrosnym mężom. Bogatym kurom domowym wbijającym jadowite ostrze plotkarskich języków w każdą kobietę, która nie pasuje do ich wizerunku „żony i gospodyni idealnej”.

Choć głównymi bohaterami powieści są Wenclowie, swoje pięć minut otrzymują także osoby z ich najbliższego otoczenia – żona Pawła i jej rodzina oraz najbliższy współpracownik i przyjaciel. Cała galeria postaci przewijająca się na kartach książki może początkowo przyprawić o zawrót głowy, jednak całość ułożona jest przejrzyście i klarownie, nie ma więc mowy o jakimkolwiek chaosie. Podobnie jest z mnogością wątków – w burzliwe życie rodzinne i towarzyskie wkradają się także nutki sensacyjno-kryminalne. Nie wszystkie wątki zostały zakończone, dlatego też wiele obiecuję sobie po kontynuacji „Wspólnika”, który też już czeka na półce na lekturę.

Pierwszy tom „Rodziny Wenclów” zapewnił mi się świetną rozrywkę, dlatego i Wam go polecam. Jestem przekonana, że spodoba Wam się ta ironiczna opowieść o tym, jak się żyje bogatym i wpływowym. Ja tymczasem zabieram się za kolejny tom, „Układ”.


Moja ocena: 5/6

Za udostępnienie książki serdecznie dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica

Komentarze

  1. Też nie przypuszczałam, że to może być tak ciekawa książka. Mam pierwszą cześć u siebie od dawna, jeszcze w starym wydaniu, ale jakoś niespecjalnie ciekawiła mnie ta historia. A teraz to się zaczyna zmieniać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tą książkę, ale przemęczyłam ją niesamowicie. Dla mnie jest po prostu przeciętna i nie ma w niej nic ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdemu podoba się to samo (i bardzo dobrze!), ja zaczęłam drugi tom i jestem zachwycona

      Usuń
  3. Nie słyszałam o niej, ale mam ochotę na tą ironiczną pozycję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. pierwszy tom bardzo podobał się mnie i mojej Mamie. Zapewniam Cię, że i drugi tom nie zawodzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie skończyłam go czytać i podobał mi się jeszcze bardziej niż pierwszy :)

      Usuń
    2. To teraz niecierpliwie czekamy na III tom:)

      Usuń
    3. To dobrze, że seria trzyma poziom:)

      Usuń
  5. Tej pozycji mówię tak- spojrzenie w świat bogaczy i mnogość wątków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż, tacy ludzie też muszą być ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie oba tomy zachwyciły. Wszystkiego się spodziewałam, ale nie tak dobrej lektury i zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałem dwie części Rodziny Wenclów i z niecierpliwością czekam na zapowiadaną trzecią część

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podobały mi się obydwie części Rodziny Wenclów

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz